- autor: sebkar4, 2015-09-06 06:42
-
W kolejnym spotkaniu, pomimo prowadzenia gości, pokazujemy charakter i na koniec odnosimy pewne zwycięstwo nad drużyną Zagłębia Sosnowiec 5:1 (2:1). W drugim sobotnim spotkaniu o ile zwycięstwa Piasta nad beniaminkiem z Dąbrowy Górniczej można było się spodziewać, to jednak rozmiary tej wygranej trochę zaskakują. Siedem bramek w tym spotkaniu zdobył Błażej Czuban. W niedzielnym "Grand derby" Ruch uległ wyraźnie Górnikowi, a w derbach Bielska-Białej Podbeskidzie pokonało Rekord...
Do meczu z Sosnowcem z powodu kontuzji przystępujemy bez naszych dwóch podstawowych zawodników. Kapitana drużyny Kamila Gawła i naszego snajpera Adama Badery. Skłoniło to trenera do podjęcia pewnych roszad w ustawieniu. Początek spotkania lepiej zaczęli goście. Wykorzystując nieporozumienia w naszych szykach kilkakrotnie gościli pod naszą bramką. My pierwszy strzał w kierunku bramki gości oddajemy w 8' gdy z linii pola karnego próbuje zaskoczyć Mateusz Mosz. Zagłębie odpowiada dobrą okazją trzy minuty później na szczęście niecelną. W 18 minucie niestety robią to lepiej i strzałem w długi róg Mateusz Popczyk wysuwa gości na prowadzenie. Z naszej strony sygnał do odrabiania strat daje Przemek Paszek blokując wybicie brakarza, piłka jednak minimalnie mija spojenie słupka z poprzeczką. W 27' rzut wolny wykonuje Moszu na pierwszym słupku Konrad Warmiński przedłuża do Olka Folmerta a ten pakuje piłkę do siatki. W 31 min najładniejsza akcja w meczu, zagranie do Przemka który uruchamia na prawej stronie Kondzia, idealne dośrodkowanie na głowę Mateusza Morawy, który pięknym lobem wysuwa nas na prowadzenie. Zagłębie próbuje lecz grający dzisiaj kolejne bardzo dobre spotkanie Nikodem Zawada w duecie z Patrykiem Koczwarą nie pozwalają gościom na wiele. W 36' kolejna akcja Konrada ale grającego dzisiaj w zastępstwie w ataku Patryka Kowalskiego ubiega z interwencją bramkarz. Na początku drugiej połowy okazję na podwyższenie wyniku ma Mati. W 48' przed polem karnym faulowany zostaje Kowal. Stałym wykonawcą w naszej drużynie jest Moszu. I tym razem nie zawodzi, pakując piłkę w okienko obok bezradnego Damiana Suchockiego w bramce. Gramy dalej. Kolejna akcja Kondzia ale strzał głową Kowala mija światło bramki. W 63' piłkę ręką w polu karny zagrywa zawodnik Zagłębia i mamy rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się nasz bramkarz Łukasz Helbig. Kolejną okazję po kilku minutach ma Olek lecz z bliskiej odległości źle trafia w piłkę. Sosnowiczanie najlepszą okazję na zmianę niekorzystnego wyniku mają w 76' gdy z bliskiej odległości nie trafiają w naszą bramkę. W ostatnich sekundach przed polem karnym poturbowany zostaje Dawid Miera. Kopia sytuacji z początku drugiej części. Tylko że tym razem piłkę po strzale Mateusza Mosza z siatki wyciąga rezerwowy bramkarz gości Mateusz Czyż. Sędzia nie pozwalając już wznowić gry, kończy spotkanie.
Piękne bramki. Pewne zwycięstwo. Brawo chłopcy!!!