- autor: sebkar4, 2014-10-29 19:41
-
Po środowym spotkaniu nie wykorzystaliśmy szansy zapewnienia sobie utrzymania w pierwszej lidze i po słabym spotkaniu z Rakowem czeka nas walka do ostatniego gwizdka sezonu. Na nasze szczęście zarówno ekipa Skry Częstochowa jak i Iskra Pszczyna przegrały swoje spotkania. W ostatniej kolejce całą trójkę czekają ciężkie mecze, ale tylko nas na wyjeździe. Kogo będzie stać na sprawienie niespodzianki, ten prawdopodobnie pozostanie w gronie pierwszoligowców. Do ostatniego i najważniejszego meczu sezonu zostało trochę czasu. Trzeba teraz zregenerować siły by potem zostawić serce na murawie.
Opis naszego meczu...
Od pierwszej minuty to Raków sprawiał wrażenie bardziej zdeterminowanej drużyny, grając agresywnie, starał się nie pozwalać na rozwinięcie akcji ofensywnej. Mimo to pierwsi zagrażamy bramce gości w 5' ale strzał Przemka Paszka po podaniu Mateusza Mosza broni bramkarz. Błyskawiczna kontra Częstochowian minimalnie mija bramkę Łukasza Helbig. W 10 minucie okazję z rzutu wolnego na linii pola karnego po zagraniu ręką ma Mosz, ale jego strzał broni bramkarz Rakowa Gątkiewicz. Trzy minuty później okazję ma jeszcze znowu Przemek ale jego główka ląduje nad poprzeczką. W 20' wolny Mosza trafia po Olka Folmerta a ten z bliskiej odległości , niepilnowany umieszcza piłkę w siatce na 1:0. Pomimo prowadzenia nie gramy najlepiej. W 22' przed utratą bramki broni nas Łukasz. W następnej sytuacji jest już bezradny. W 25 minucie po akcji prawą stroną goście wyrównują na 1:1. Tylko minutę później kolejna szybka akcja Rakowa, po której sytuacje próbuje ratować Łukasz, lecz minimalnie szybszy okazał się napastnik gości. Starcie to kończy się faulem i pięciominutową karą dla naszego golkipera. Do bramki awaryjnie wchodzi Olek Folmert, a goście próbują to wykorzystać. Robią to jednak zbyt chaotycznie i pierwsza połowa kończy się remisem. Po przerwie za przeziębionego Nikodema Zawadę wchodzi Dominik Grela. W 39' okazję dla nas na zdobycie gola ma jeden z najlepiej dysponowanych tego dnia w naszej ekipie Przemek Paszek. W 42' długie podanie do napastnika Rakowa, przegrany pojedynek biegowy naszych obrońców i mamy 1:2. Odpowiadamy sporadycznie ale skutecznie. W 47minucie walka przy bocznej linii boiska, Patryk Kowalski dośrodkowuje, a błąd obrońców z zimną krwią wykorzystuje Mati Morawa. 2:2. W 52' po błędzie bramkarza okazję na prowadzenie ma znowu Mati, a minutę później strzał z ostrego kąta Patryka Koczwary broni bramkarz. Raków odpowiada sytuacją sam na sam, Łukasz broni. Na 10 minut przed końcem rożny dla Częstochowian zakończony mocnym dośrodkowaniem ląduje w siatce, przy biernej postawie naszej defensywy. Przegrywamy 2:3. Do końca spotkania próbujemy zmienić rezultat, ale poza stałymi fragmentami gry nic nam nie wychodzi. W ostatniej akcji meczu z ostrego kąta próbuje Przemek ale jego strzał/dośrodkowanie niestety ląduje nad poprzeczką. Koniec meczu i zasłużona wygrana Rakowa.
Szkoda szansy. Było widać że nie wszyscy byli w pełni sił. Na mecz z Piastem trzeba się zmobilizować i powalczyć z sercem o utrzymanie.