- autor: sebkar4, 2014-10-25 17:26
-
W meczu na stadionie Skry Częstochowa remisujemy 1:1 (0:1). Szkoda , bo byliśmy zespołem lepszym a przeciwnik zdołał wyrównać dopiero w doliczonym czasie gry. Nie wyciągnęliśmy wniosków z pierwszego spotkania, gdzie również Częstochowianie w "dogrywce" strzelili nam dwa gole.
Oto krótka relacja z naszego meczu...
Od początku staramy się kontrolować przebieg spotkania. Już w 4 minucie groźny strzał na bramkę gospodarzy oddaje Przemek Paszek, ale dobrze reaguje bramkarz Mikołaj Biegański. W 9' prowadzimy 1:0. Akcję inicjuje Dawid Miera. Idealnie zagrywa do Przemka Paszka, który sam przed bramkarzem zauważa wolnego Mateusza Morawę a ten bez problemu lokuje piłkę w siatce. Skra odpowiada niecelnym strzałem po rzucie rożnym. W 16' rzut wolny Mateusza Mosza ale znowu dobra interwencja bramkarza, który uprzedza Przemka. Minutę później seria nieudanych prób wybicia piłki kończy się dogodną okazją dla Skry. W 21 min dośrodkowanie Olka Folmerta, "Mati" idealnie podaje do Paszka, ale jego strzał instynktownie broni kolejny już raz golkiper gospodarzy. W dalszej części próbujemy strzałów z dystansu. Ale próby Patryka Kowalskiego. Morawy, Patryka Koczwary jak i ponownie "Kowala" są albo minimalnie niecelne, albo lądują w rękach bramkarza Skry. W ostatniej akcji pierwszej części okazję do wykazania ma również nasz bramkarz Łukasz Helbig, niwelując sytuację "sam na sam". Na początku drugiej części Mateusz Morawa podaje do "Kowala" ale jego strzał w długi róg paruje znowu Biegański. W 38' rzut wolny Mosza do Przemka ale niestety akcja nie została zakończona strzałem. W 42' bramkę strzela "Koczi" ale sędzia dopatruje się spalonego. W 54 minucie bardzo dobra interwencja Łukasza w kolejnej sytuacji "sam na sam" dla Skry. 60 minuta to indywidualna akcja Paszka zakończona wywalczeniem rzutu rożnego. Pięć minut później sytuację "dwa na jeden" nie wykorzystują Przemek z Matim. W doliczonym czasie gry faul tuż przed naszym polem karnym. Strzał z rzutu wolnego ląduje na poprzeczce, dobitka z bliskiej odległości w naszej siatce. Mamy 73 minutę spotkania i 1:1 na tablicy. Pech!!! O tym że niewykorzystane sytuacje się mszczą wiemy nie od dziś.
W środę czeka nas kolejny przeciwnik z Częstochowy. Drużyna Rakowa. Trzeba po prostu wygrać...
... i na pewno wygramy!!!